Fundamenty już cieszą oko :)
Co prawda nie poszło po naszej myśli, czyli gładko jak po maśle ale w końcu fundamenty są :) Działka, projekt i adaptacja poszło gładko i tu fart się skończył. Urzędy masakra, a jak się okazało, że sąsiad mieszka w USA to już w ogóle. Po 4 miesiącach decyzja o warunkach zabudowy odebrana i ... klapa na całej linii. Pozwolenie na parterówkę, gdzie dach musiał być na wysokości min 4m i tu konsternacja, mam dobudować piętro? Ale nic czytam dalej, a tam kąt dachu nie 30st ale 35st itp. Wiec napisaliśmy odwołanie i końcem sierpnia po interwencji znajomych decyzja pozytywna :) W miedzy czasie dogadywaliśmy się z ekipą i jak już wszystko było prawie dograne to się wycofali :( Koniec końców zaczęliśmy w ostatnim tygodniu listopada i w styczniu prace zostały zakończone. Teraz szukamy ekipy do dalszych etapów ale w najgorszym wypadku dalej lecimy w sierpniu :) Co prawda wizja zakończenia w 2020 oddaliła się ale jesteśmy optymistami :)
Komentarze